fbpx
KAZIMIERZ KUTZ. OSTATNIA ROZMOWA                                                

W grudniu minęła pierwsza rocznica jego śmierci, w połowie lutego skończyłby 91 lat. Wydaje się, że ciągle jest z nami, choć jednocześnie coraz dotkliwiej odczuwamy jego brak. Był przede wszystkim reżyserem filmowym, choć z czasem także inne pola aktywności artystycznej i społecznej przykuwały naszą uwagę. Bez niego Górny Śląsk stał się jakby mniejszy, osierocony. Co powinniśmy zapamiętać z przesłania, jakie niosło jego życie i twórczość?             

Pokażemy bardzo interesujące, pełnowymiarowe materiały filmowe dotyczące Kazimierza Kutza. Naszym gościem będzie ich autorka, która także w ostatnich miesiącach życia odwiedzała reżysera z kamerą. Powstał wielogodzinny roboczy materiał, do którego zapewne odwoływać się będą przyszli badacze i komentatorzy. Nigdy dotąd nie był pokazywany publicznie. Wybraliśmy fragmenty monologów artysty.

„W Szkole Filmowej śląskość schowałem głęboko w sobie i ostro zabrałem się do pracy, bo wiedziałem, że jak mi się nie uda, to wrócę tam, skąd przyjechałem i wyląduję w jakiejś kopalni albo hucie. A kiedy w latach studiów przyjeżdżałem do Szopienic na święta, to mnie odrzucała brzydota, bieda, beznadzieja. W naszym domu też się nie przelewało. Więc z ulgą uciekałem ze Śląska. Było to tym łatwiejsze, że ja przecież zrobiłem błyskawiczną karierę. Na drugim roku studiów byłem już w Szkole asystentem, a w roku 1959 zrealizowałem swój pierwszy film”.                                                    
(fragmenty wywiadu Krzysztofa Karwata z Kazimierzem Kutzem, zatytułowanego „Stąd nie da się uciec”, zamieszczonego w jednym z wydań kwartalnika „Fabryka Silesia”)
 
Foto: arch. Teatru Rozrywki